Mała fotoleracja z naszego pobytu we Francji.
Sportowe adidasy i romantyczna sukienka? Czemu nie! Jak widzicie lubię czasem dziwne połączenia, A tak naprawdę nie miałam wyboru przez obolałe od wielogodzinnego chodzenia stopy, wiec szpilki i balerinki zostały w walizce.
Cały urok Paryża polega na tym, by się „zgubić”, pozwolić się prowadzić zapachowi świeżej bagietki, powłóczyć małymi uliczkami, przysiąść na kawę lub lampkę wina na tarasie kawiarni (Francuzi robią to cały rok) i obserwować niezwykłe tłumy i ten słynny paryski szyk. Kupić butelkę wina, sery i „charcuterie” i leniwie rozłożyć sie nad Sekwaną, na moście Pont des Arts, Polach Marsowych lub w ktorymś z licznych, malowniczych parków – i chłonąć piękno i niezwykłą atmosferę miasta. Zajść do typowej francuskiej knajpki, gdzie menu jest wypisane ręcznie białą kredą na tablicy przed lokalem i dać odpłynąć kubkom smakowym przy odkrywaniu „haute cuisine”. Chwycić pysznego naleśnika od ulicznego sprzedawcy i zedtrzeć buty podziwiając piękną architekturę Paryża.
Poznałam moją śliczną i cudowną obserwatorkę,która mieszka we Francji. Poznajcie Madzie! Uroczą młodą dziewczynę, ktora oprowadzila nas po Paryżu i opowiedziała dużo ciekawostek. Dzięki niej pokochałam jeszcze bardziej to miasto. Napewno kochana jeszcze się spotkamy, cudownie było Cie poznać <3 jesteś cudowną osobą i jeszcze przed długi czas będę wrcać wspomnieniami do tych dni.
I kochana Madziu napinamy bicka !
W Paryżu chciałam odpocząć i troche wyczillować, jadłam naleśniki z nutella na sniadanko i piłam winko a CO ! raz sie zyje !! <3