czwartek, 4 lutego 2016

Siwa jakiej nie znacie

                        Witam was moje żabeczki! :)
                       Pierwszym postem na blogu chciałam was troche zaskoczyć i zszokować.

Powiedzenie ,,ludzie się nie zmieniaja,, u mnie całkowicie się nie sprawdza. Przeszłam metamorfoze na wielu płaszczyznach a to że schudłam już wiecie.
Moje zamiłowanie do tatuażu, piercingu i kolorowych włosów narodzilo się bardzo wczesnie,zawsze ubieralam się troszke inaczej od innych, jak to artyści. Moje nastoletnie Zycie było bardzo barwne i wesole sporo w nim było spontanicznych wycieczek i imprez. Wkoło mnie było duzo kreatywnych kolorowych osob/artyści, fotografowie,malarze i graficy i to były najbardziej inspirujące lata mego zycia,może dzieki temu lubie robic zdjęcia,ale musiałam do tego dorosnąć,kto wie.



  Moją najlepsza przyjaciółką w tym okresie była Kinga z która mieszkalam, obie dzieliłyśmy te same zamilowanie do tatuaży,festiwali i koncertow. Uwielbialysmy spędzać ze soba duzo czasu,Kinga to najbardziej utalentowana malarka jaka znam.


10656644_744329535602419_1877595145_n.jpg
To był okres młodzieńczego buntu, checi wyroznienia się i wyrażenia siebie. Otaczajac się ludzmi z takimi zainteresowaniami i wyglądający jak ja, czulam się jak wśród swoich w takiej naszej malej dziwnej artystycznej społeczności.


Pierwszy tatuaż zrobilam sobie na ramieniu w dzien 17 urodzin i jest to zdecydowanie moja ulubiona ozdoba. Sama sobie go zaprojektowalam i czekałam ponad rok czy nie zmienie zdania, był to mój pierwszy tatuaż wiec było to cos bardzo powaznego no i jest dosc spory, musiala to być przemyslana decyzja. Kolejny, zrobilam rok pozniej na udzie( i musze go wkońcu dokończyć). Bardzo duzo czasu przebywalam w studio tatuażu,nawet przez pewien czas sama dziarałam.


Pierwszy był kolczyk w twarzy, zrobilam go gdy mialam 15 lat, przebijał mnie mój kolega i był to kolczyk w wardze a potem eksperymentowałam coraz bardziej. Rozpychac uszy zaczelam w wieku 16 i jest to zdecydowanie moja ulubiona ozdoba ciala z ktorej nawet teraz nie chce zrezygnowac, tunele staly się czescia mnie i nie wyobrazam sobie jakbym wyglądała w zwykłych kolczykach.


Najmilej wspominam moje wyjazdy na festiwal zwany Woodstock. Poznalam duzo ciekawych i kolorowych osob, duzo tańczyliśmy przy dobrej muzyce,sami sobie gotowaliśmy i spacerowaliśmy po ogromnym terenie festiwalu. Na takiej imprezie każdy chce się wyroznic i naprawde można spotkac tam pozytywnych wariatow.












Mam nadzieje ze troszke was zaskoczylam i troche lepiej mnie poznaliście.
Kolejny mój wpis będzie o mojej metamorfozie która bardzo was interesuje czyli:
"Jak schudłam 15kg? "

Pozdrawiam cieplutko i do nastepnego!



14 komentarzy:

  1. czekam na kolejny wpis! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow :D Na prawdę aż trudno uwierzyć, że to byłaś ty :D A dlaczego właściwie zrezygnowałaś z tego wszystkiego? Kolorowego życia :)
    Mój blog ♥ Byłoby miło gdybyś zaobserwowała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja juz chce następny wpis!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Barwna była z Ciebie dziewczyna :) Najwazniejsze, ze dobrze wspominasz ten okres :)
    Teraz wyglądasz swietnie ;))


    www.modderka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że założyłaś bloga! Zdecydowanie za mało było Cię do tej pory w moim życiu :d teraz już nie mam co narzekać😍❤ czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  6. Oliwia ja Cie poprostu ubostwiam :) czytam twojego fp obserwuje snapa a teraz nawet blog trafil do moich zakladek. Jestes mega motywacja i inspiracja. Pozdrawiam Cie serdecznie. Twoja fanka :* :* :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem Tobą zachwycona :) Najlepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szok totalny!! Sama posiadam tatuaże i kolczyki, ale Twoja przemiana jest rewelacyjna i ciała i wyglądu :) wszystko jest na Tak!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Każdy z nas miał swój moment buntu i niechęci do słuchania kogokolwiek. Czuliśmy, że mamy kontrolę i władzę nad swoim własnym światem i to nam wystarczało. Ja też myślałam, że wszystko wiem, że sobie poradzę bez niczyjej pomocy, ale gdy dieta alternatywna, którą tamtego czasu odkryłam, bo uważałam, że jestem gruba, to prawie nie wpędziła mnie w anoreksję, ale na szczęście udało mi się z tego wyjść. Może nie miałam wszystkich kolorów tęczy na swojej głowie, jak Ty, ale bunt jedzeniowy niestety nie wyszedł mi na dobre, ale dzięki temu wyniosłam ważną lekcję. Dieta to naprawdę dobry pomysł, ale najlepiej skonsultować to z dietetykiem, który pomoże wybrać coś odpowiedniego.

    OdpowiedzUsuń